Byliśmy na filmie "Kafarnaum"
Dnia 20 października br. klasa 2A pod opieką p. mgr Edyty Cap wybrała się do kina Muranów na film „Kafarnaum” w reżyserii Nadine Labaki.
Kiedy już wszyscy wygodnie zasiedli w fotelach i zaczynał się film, nikt z nas nie miał świadomości, że czeka nas tak duża dawka emocji…
Dwunastoletni odtwórca głównej roli - Zain Al Rafeea - mieszka w slumsach, najgorszej dzielnicy Bejrutu. Mają tam miejsce niestworzone historie: handel narkotykami, maltretowanie dzieci, panuje bieda i przemoc, ludzie nie mają dostępu do podstawowych praw, edukacji, opieki zdrowotnej. A już z całą pewnością nie jest to dobre miejsce do życia dla dzieci. Ponosząc winę za błędy dorosłych, niosą one ze sobą traumę, która na zawsze wpłynie na ich los.
Zain radzi sobie, jak może - pomaga swojej wielodzietnej rodzinie, która żyje w trudnych warunkach. Rodzice chłopca zupełnie się tym nie przejmują. Nie potrafią zapewnić swoim dzieciom żadnego podstawowego bytu. Dzieci nie mają pożywienia, własnych łóżek. To dla Zaina prawdziwa szkoła przetrwania. Mimo swojego wieku ma silnie ukształtowaną osobowość, jest sprytny i odpowiedzialny. Za wszelką cenę próbuje odnaleźć swoją tożsamość, nie poddaje się. Okazuje się, że rodzice nawet nie wiedzą, kiedy się urodził i nie zgłosili jego urodzin w urzędzie. Decyduje się uciec z domu, kiedy jego jedenastoletnia siostra zostaje wydana wbrew swojej woli za mąż. Widzi ją wtedy ostatni raz. Podczas poszukiwań lepszego życia na swojej drodze poznaje kobietę - Rahil, która jest nielegalną imigrantką z Etiopii i w dodatku ukrywa swoje dziecko. To u niej w domu Zain po raz pierwszy czuje się bezpieczny. Niestety Rahil trafia do więzienia, a nasz dwunastoletni bohater musi zaopiekować się jej synkiem. A przecież marzył o podróży do Szwecji… Niestety, okazuje się, że nie posiada dokumentów. Wraca więc na chwilę do domu, gdzie dowiaduje się o śmierci młodszej siostry. Mając nóż w ręce rani męża swojej zmarłej siostry, obarczając go winą za jej śmierć.
Trafia do więzienia. Przed sądem odtwarza swoją historię, przywołując dramatyczne wspomnienia z przeszłości. Pozywa swoich rodziców o to, że go urodzili, pozbawiając miłości i podstawowych warunków do życia.
Kafarnaum w dosłownym tłumaczeniu znaczy chaos. Taka właśnie sytuacja panuje
w Libanie. Na przykładzie wyżej wspomnianej historii wykorzystywanie psychiczne, fizyczne i seksualne dzieci jest tam nagminne. Łamane są prawa człowieka. My, Europejczycy, takich sytuacji nie doświadczamy. Mamy prawo do edukacji, ochrony zdrowia, nie istnieją u nas związki nieletnich.
Moim zdaniem warto pochylić się nad „Kafarnaum” chociażby po to, aby dostrzec biedę krajów trzeciego świata, nieudolność przywódców i nieludzkie traktowanie. Przecież każdy człowiek ma prawo do nienaruszalności, szacunku i osobistego spokoju. Ponadto, rodzice decydując się na potomstwo, muszą ponosić za nie odpowiedzialność. Do tego wszystkiego potrzeba nie tylko ciężkiej pracy i pieniędzy, lecz także tolerancji i bezinteresownej pomocy drugiemu.
Uważam, że ten film trzeba zobaczyć…
Karol Właszczuk - kl. 2A